02.11.2012 15:56
Pierwszy Poważniejszy Zakup.
Możę zacznę od odpowiedzenia wam na pytanie. Kim jestem? No właśnie tego nawet ja nie wiem, mam na imię Dawid, 21 lat i mieszkam w Szczecinie, moja pasja do motocykli zaczęła się od malenkości kiedy dziadek przewiózł mnie na swoim jakże pieknym "motórze", już wtedy dwu biegowy "komar" był krzykiem mody, każdy chciał go mieć, a dla mnie był na wyciągniecie ręki.. Ale te wspomnienia to raczej na nudne zimowe wieczory, kiedy nie będzie co pisać :)
Moja historia zaczyna się 27 czerwca tego roku, kiedy to na allegro ujżałem jakże piękną Hondę CBR drugiej generacji. Jako że szukałem motocyklu od dawna a ten był w niskiej cenie, od razu chwyciłem za telefon i już po dwóch godzinach Honda znalazła się na moim podjeździe, no może jeszcze nie moja ale już stała :) Wtedy nie myślałem nawet o tym żeby ją odpalić sprawdzić czy jest na chodzie czy nie tylko żeby jak najszybciej podpisać umowę i wyruszyć w trasę na jakże znany Szczeciniakom "Chociwel" (awaryjny pas startowy w środku lasu, miejsce spotkań motocyklistów). A więc umowa została podpisana, stary właściciel szybko uciekł, ale się tym nie przejmowałem, wskoczyłem w kombi, buty wziąłem kask pod pache i szybko zmierzałem w stronę drzwi. Usiadłem na maszynie podjarany jak nigdy, przękręcam kluczyk, chcę odpalić i zonk. Motocykl nie pali. Załamałem się.
Chwilę później załapałem że silnik zimny no to trzeba ssanie pociągnąć :) Odpalił. Kask na głowę i dzida. Ups, jedynka nie potrzebna, odwracam się a tam patelnia 60 zębów, od razu noga do góry i dwójka, trójka, czwórka. Myślę sobie ciekawe ile pocinam przez dzielnicę, patrze w dół, nie ma zegara. No pięknie. Jakiś wybrakowany ten sprzęcik. Objechałem 50 km po szczecinie.
Wróciłem do domu, wkurzony że mało rodziny bym nie zagryzł. Już mam dzwonić do gościa żeby zabierał to padło. Ale wchodzę na kompa i do głowy wpadła mi myśl:
"Kim ja jestem żeby się tak łatwo poddawać? Nie odpuszczę. Zbuduję streetfightera."
I w tym momencie dzwoni znajomy, żeby poznać mnie ze świetnym mechanikiem. Słyszę jego głos który powtarza żebym przyjechał i z nim pogadał.
Pojechałem, omówiliśmy kilka spraw. Dobra budujemy streetfightera!
Na dziś starczy raczej, później nie będę miał co opowiadać.
Pozdrawiam, Dawid.
Komentarze : 17
nigdy nie byłem zbyt rozważny, a jak się na coś napale to robie wszystko żeby to mieć. Trudno.
widocznie można. już pisałem że to było dziecinne co zrobiłem i żałuje. Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
chyba sie troche rozjechales jesli chodzi o komentarze i twoj wpis. tutaj piszesz ze kupiles psa a we wpisie ze nie zauwazyles zebatki i braku budzika...
pare osob ode mnie przeczytalo to co napisales i twoj komentarz i sorry ale wysmiali... jak mozna kupic moto nie sprawdzajac czy odpala wgl?
No tez nie do konca, ogolnie kupilem psiaka do stuntu, byl bynajmniej tak przygotowany. odwrocony smok, zero plastikow, klatka, wizualnie z daleko obejzalem i bieglem po umowe.
Z tego co wiem we wszystkich Suzuki tak jest, że sprzęgło trzeba wcisnąć.
Dziuraczku,
Piątka za dystans do samego siebie, który pozwala ci opisywać takie nieprawdopodobne historie.
Poniosło cię przy cebrze - ok, da się z tym żyć. Jak cię poniesie przy panience, to żyć z tym będziesz musiał...
A po co sprzęgło? Jak stoi na luzie to musi odpalić bez sprzęgła. Bynajmniej Cebra, może GS inny jakiś :)
hehe kupiłeś sprzęta bez zegarów i z zębatką wielkości pizzy i nie zauważyłeś? no brawo brawo jest się czym chwalić.
PS. ale pamiętam swoją panikę, jak zaraz po kupnie nie mogłem odpalić GSa 500... nie wiedziałem że trzeba wcisnąć sprzęgło <facepalm>
EasyXJRider no właśnie, a ja zrobiłem wszystko żeby to marzenie się spełniło, a nie tylko marzyłem.
No i właśnie z powodów wskazanych na przykładach zawartych w tekście, jak mnie nachodzi na coś (nie tylko moto) nagła chcica, to siadam i czekam, aż przejdzie. Jak już przejdzie a pomysł nadal mi się podoba, to rozważam kontynuację. Do każdej z moich maszyn robiłem kilkukrotne podejścia.
Swoją drogą, w Twoim wieku to o moto mogłem jedynie pomarzyć (i marzyłem).
dziuraczek21 chyba kwestia charakteru ja oglądałem 7 sztuk zanim kupiłem marudziłem na całego i warto było:P ale nie powiem śliniłem się do każdego moto te emocje:)
Nie wiem czy jak byś był tak szczęśliwy i podniecony jak ja to byś wybrzydzał :D
W sumie dzięki takim detalom się rozbiłem tydzień później, ale to w następnym poście :)
ludzie marudzą bo śrubka nie oryginalna a Ty kupiłeś moto bez budzika :D:D:D dobrze że miało silnik i koła wszystkie:D to mnie rozwaliłeś:) miałeś farta że działa bo w tym stanie typo by Ci wcisnął samą ramę i byś kupił:D
jak już wspomniałem sam żałowałem wtedy tego zakupu. Być może jestem ewenementem ale tylko dlatego że jestem młody i szybko się napalam. Teraz już nie wiem jak dzięki mnie i nie tylko działa i się prezentuje :P
oooo to je dobre . haha nie ma to jak udane zakupy z głową, jesteś ewenementem na prawdę. powodzenia street fighterze buduj z głową
Archiwum
Kategorie
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Tunning (1)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)